niedziela, 17 listopada 2013

Bo lubię listopad

 Wiem, że to mało popularne lubienie ale ja lubię.Pogoda mi nie wadzi, szybko zapadający zmrok usprawiedliwia eskapady z kocykiem ,palę sobie świeczki dla nastroju codziennie i cieszę się siedzeniem w domu.Nie przeszkadza mi takoż bardzo zdecydowanie świąteczny asortyment w sklepach i różne takie.Wszak nikt mnie do kupowania nie zmusza a mogę sobie poogladać różne cudeńka.
Przelatuje mi ta jesień błyskawicznie.Z moich jesiennych szyciowych planów nic nie wyszło -widac tak miało być .Za to zabrałam się ambitnie i odpowiedzialnie za szycie woreczko-siatek z elementami świątecznymi.Takich na zapakowanie prezentów pod choinkę, do trzymania świątecznych pierników albo pieczywa, takich do dania komuś w prezencie żeby miło sie robiło świateczne zakupy...Czasu do świąt jeszcze trochę więc szyję spokojnie i z ogromną przyjemnością.Za chwilę siateczki będą w naszym sklepiku a dziś pierwsze zdjęcia tego co będzie.
Pozdrowienia niedzielne .iza









25 komentarzy:

  1. Siatki super szczególnie ta z jelonkiem :-). Ja jeszcze świąt nie czuję a pooglądać w sklepie świąteczne cudeńka lubię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ,"czucie świąt" to u każdego inaczej i różne są ku temu powody.Ja też nie czuję świat ale oczekiwanie i takie zabiegi okołoświąteczne różne sprawiaja mi dużo frajdy.też pozdrawiam

      Usuń
  2. A mnie trochę i denerwuje ten już przedświąteczny zgiełk, i cieszy... bo zawszeć to radość Boże Narodzenie. Też już szykuję się do świątecznych klimatów, ale na razie gdzieś to wszystko głęboko.....

    Twoje produkcje jak zawsze obłędne :)

    Nie wiem Izo czy już trułam Ci na temat mojego nowego adresu blogowego, podaję http://arttextillhouse.blogspot.com/ zaktualizuj go :)


    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renatko-nowy adres blogowy już odwiedzony-dziękuję bardzo.
      Wiem, że dla niektórych ten zgiełk przed świętami jest nie do przyjęcia...Dla mnie to czas kiedy mogę obdarować bliskich moimi wypiekami,wyszyciami, przetworami,tym co udziergam na drutach...I w tym sensie lubię mieć czas na przygotowania, na przemyślenie.Święta to dla mnie czas bliskości z ludżmi,których kocham i lubię i stąd ta głęboka potrzeba obdarowania.
      pozdrawiam bardzo,bardzo ciepło.

      Usuń
    2. Och ja to chyba w jakimś wariackim świecie żyję, ale tak dziecka małe, więc jeszcze jakieś mikołajki, jasiełka, dekoracje, itepe itede.... klienci na ostatnią chwilę obrusy, pościel, narzuty i takie tam..... Idę do sklepu a tam plastikowy Anioł głęboko w oczy zagląda, kupuję ulubiony magazyn wnętrzarski a tam święta, prezenty, dekoracje... aż kipi.... normalnie brakuje czasu na oddech....

      Ale fakt, że ja w za dużym galopie żyję, może dlatego tak to odbieram. Przecież obdarowywanie bliskich to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, to pakowanie, zawijanie, niespodzianka... i też lubię się nad tym zatrzymać.

      O nowym adresie piszę, bo masz jeszcze stary na ikonce, a miło by mi było gościć Cię u siebie :))

      Uściski Izo

      Usuń
  3. Izku, witaj w klubie, ja również dobrze się czuję o tej porze, lubię te malutkie manewry zapowiadające święta, gromadzę cynamon, wanilię, goździki - niedługo zabiorę się do pierniczków i wiem, że sąsiedzi będą ślinotoku dostawać, bo u mnie w klatce to chyba tylko ja je robię :))). Zaczynam rozstawiać świeczki i wieszać szyszki, wyczekuję "karpia" w Trójce...
    więc czerpmy radości ile się da :)

    Torby z motywami świątecznym są śliczne, w takich dźwiganie świątecznych zakupów to sama przyjemność.
    ściskam gorąco,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Też już targam do domu przyprawy i bakalie, myślę co upieke...A o pierniki już byłam pytana i bardzo mnie to ucieszyło bo piekę je praktycznie przez cały adwent i rozdaję.
    Masz rację-małe manewry, małe zabiegi ,myślenie o tym szczególnym czasie-aby póżniej w spokoju świętować.Ja w ogóle nie lubię niczego robić w ostatniej chwili a jeśli jeszcze można sobie takie przyjemności dawkować...właśnie,czemu nie? ściskam ciepło.iza

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ zapachniało świętami... cudne podusie a torba... wspaniała !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubie listopad :)
    Torby przepiekne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepiękny ten Twój listopad i te torby!!!:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę Ci lubienia listopada :) Ja za nim nie przepadam, chociaż trzeba przyznać, że w tym toku nie jest taki zły...
    A torby są śliczne!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne torby. Ja też lubię listopad. Długie wieczory i planowanie świąt i czas spędzony przy kominku.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię jesienno-zimowe wieczory z gorącą herbatą albo malinową nalewką. Lubię niedzielne przedpołudnia w piżamie do południa i wtedy ani deszcz ani słota za oknem wcale mi nie przeszkadza... Brakuje mi jedynie światła, bo ja taka światłolubna jestem..., więc... wolę wiosnę, lato...
    Twoje torby jak zawsze piękne. Wiem coś o tym! Precyzja wykonania jest w nich wyjątkowa. Podziwiam niezmiennie, Izo! ♥
    Dziękuję za ciepło do Ciebie w komentarzu u mnie - BEZCENNE. ♥
    dominika

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ niesamowite siatki....jestem pod wrażeniem!!!A do tego zdjęcia bardzo,bardzo świąteczne,też lubię ten czas przygotowań!!!Ale moje serce podbił Twój skrzat,ależ ja marzę o takim u siebie w kuchni!!Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. A mi z całej jesieni tylko listopad jakoś nie pod rękę ....
    Choć przyjemne jesienne wieczory to już inna bajka ....

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie też jakoś ta jesień umyka, nawet ten listopad nie zdążył mnie przygnębić jak w poprzednich latach.
    A Twój listopad piękny - do polubienia bardzo :) I świętami zapachniało :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam :) Powiem ci Iza, ze ja tez uwielbiam te pore roku :) Wieczor, cisza, spokoj, kocyk, palace sie swieczki..., Tylko kominka mi jeszcze brakuje :) A zawsze wieczorem mam ze soba szydelko badz dobra ksiazke :)
    A swoja droga tez lubie ogladac ozdoby swiateczne... I ciesze sie, ze to juz tuz tuz :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja już nie mogę doczekać się zimy, śniegu...Myślę już o wieczorach w ciepłym, domowym zaciszu. Wieczorach kiedy skryta pod kocykiem, z kubkiem kawy będę mogła poczytać ulubioną lekturę, a za oknem będzie pruszył śnieg.
    Ale tęsknie też za górami...Za zaspami, kiedy opatulona i zabukrowana w co tylko się da, będę się przedzierać przez głęboki śnieg, ten sam, który zasypie wierzchołki drzew, przez co staną się one ledwo widoczne. A potem, kiedy policzki będą paliły od mrozu dotrę do schroniska na najlepszą zalewajkę na świecie;)
    Torba z reniferkiem cudowna! To mój ulubiony wzór na zimę! Święta kojarzą mi się z reniferami ciągnącymi sanie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Izuś :)
    Po zaduszkach również zaczynam myśleć o Świętach, cudowny, magiczny czas....
    Piękne torby.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię ten czas przedświąteczny-wyszukiwanie inspiracji i obmyślanie dekoracji zimowo świątecznych,szycie różnych drobiazgów,które mogą być również jako prezent gwiazdkowy.U ciebie też już klimacik iście świąteczny :) Pięknie!
    P.s. Jeśli masz chęć to zapraszam na Mikołajkowe candy :)
    Pozdrawuam

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapowiada sie bardzo przyjemnie :)

    W wolnej chwili zapraszam na metamorfozę mojego przedpokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Te torby są naprawdę super;)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń