niedziela, 28 października 2012

Candy wygrywa....

....
genialna, staję, bo jak bym mogła inaczej, nasz dom cały ekologiczny, więc i torby, ale takich cudnych nie mam, no w zasadzie same okropieństwa mam. Pozdrawiam cieplutko piecyk i zapraszam do mnie na zabawę:

 tak napisała Piecuchowa.


Komisja w składzie: Sierotek Marcyś  i ja wylosowaliśmy zwyciężczynię.Jesienny bukiet zatem dla  PIECUCHOWA I GRATULACJE ..i  czekam na maila z adresem.
Wszystkim wiernym  czytelniczkom bardzo  dziękuję za zabawę  .A  następne cukierki przed świętami.Do miłego zatem!

środa, 24 października 2012

.....

Czasem człek czuje się własnie tak ,jak na tej fotografii powyżej. Tak się czuję, bez powodu, bez zmartwień większych, ale i bez radosci. Chyba potrzeba mi tej ciszy przez chwilę ,w sobie i na zewnątrz. Nic się nie stało,uspokajam- ot, na moment muszę się odciąc od słów.


A to piękne zdjęcie  jest autorstwa mojej córki Asi
http://invisiblemartyr.blogspot.com/

niedziela, 21 października 2012

Wielki błękit....

 Wśród wszystkich kolorów mój kolor numer jeden.Co wcale nie oznacza, żem cała od stóp do głowy błękitna.Albo, że w domu i otoczeniu wszystko się niebieści.
W  zabawie w jesienne kolory odkryłam, że wybieram najczęściej niebieskie bluzki i koszule,pościel,apaszki,szczoteczki do zębów i gąbki. Uwielbiam niebieskie i błękitne paski ,jako desenie,takoż kropki i kratki. . Niebieski to dla mnie odpoczynek od innych kolorów. Preferuję lodowe błękity i te takie ciut weselsze,które się dobrze komponują z czerwonym .Inna bajka to granatowy , o którym następnym razem.
W tej sesji zdjęciowej zagrała nowa wyszywanka ,już świąteczna ale niebieska,moja ukochana apaszka i jeszcze bardziej ulubiona koszula nocna, żeby było zabawniej ona jest męska.
No i moja działka,która kolorów produkuje moc ale nie niebieskich. I zapewniam,ze nie polerowałam jabłek do zdjęć,  one takie u sąsiada wiszą sobie, wysoko zresztą.
Niebieski jest mi bliski, ot tak po prostu...



niedziela, 14 października 2012

Konkursowa zieleń

Jest zieleń trawiasta,ostra,zieleń liści,którą bardzo lubię obserwować i fotografować w przyrodzie.I tylko tu.Zwłaszcza kiedy słońce przez nią prześwituje...W sobotę ścinałam część malin na działce,na krzakach ostatnie owoce ,dużo słońca i jeszcze ta ostatnia w tym roku zieleń,już ze sladami upływu czasu.Kiedy się ma ogród bardzo dokładnie to przemijanie widac.Naturalne,oczywiste i spokojne.Jeśli natura czyni to spokojnie,skąd w nas tyle na ten temat zamętu?
A to zieleń,której sporo u mnie w domu,i to niekoniecznie za sprawą pory choć ona dokładnie pokazuje jaki typ zieleni lubię.A jeśli jeszcze wpada w taki szarawy odcień...Wtedy dla mnie jest uspokajający i kojacy. Mam też sporo ubrań w takiej mieszance szarawej zieleni,oliwki,tzw.zgniłej zieleni.Seledyn to zdecydowanie nie mój kolor.
Miłego nadchodzącego tygodnia.