niedziela, 8 grudnia 2013
Niedziela w domu
Czy już pisałam ,że lubię siedzieć w domu? Bardzo często mi się zdarza ,że jak zamknę za sobą drzwi wejściowe w piątek to otwieram je dopiero w poniedziałek. Nawet zakupy zostawiam Markowi. No tak mam , lubię swój dom, jego przytulność, spokój, to, że tak pięknie i chętnie daje mi odpoczynek i schronienie. Więc mu się odwdzięczam ,między innymi tym ,że dostał ostatnio nowe poduszki na kanapę.Wreszcie coś dla siebie wyszło spod igły. Wielkie , miękkie poduchy do wylegiwania się.
I jak tu nie lubić jesieni czy zimy- pogoda za oknem i szybko zapadający zmrok daje przyzwolenie na wszelkie przyjemności , typu zapalanie świec, parzenie pachnącej kawy z pianką, miłe chwile z ksiązkami. No ,same takie banały domowe ...a jeśli doda się do tego miękkie, ciepłe kocie ciałko na kolanach, spokój z ulubioną muzyką...polecam, polecam ,polecam. Właśnie takie chwile w oczekiwaniu na święta.Proszę się nie spinać zanadto w polerowaniu klamek, pieczeniu siódmego ciasta i innych takich.Czas przedświąteczny i świąteczny jest dla nas - nie zapędzajmy się zatem dobrowolnie do jakiegoś kieratu, który wyciśnie z nas ostatnie soki.
Dobrego czasu zatem w nadchodzącym tygodniu.iza
A to taki mały żart krzyżykowy dla wszystkich ,którzy juz się świątecznie zapędzili i zapętlili a z tyłu głowy kołacze im pytanie " po co te święta"?.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O tak, gdy zimno na dworze miło jest posiedzieć w zaciszu domowym. Piękne, świąteczne migawki Izo :) A pościel - cudowna!
OdpowiedzUsuńUściski!
Zdjęcia cudowne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja za to lubię powroty do domu. Zwłaszcza zimą, kiedy na dworze mróz szczypie w policzki, a zimny wiatr wdziera się pod kurtkę. Wtedy świadomość ciepłego, przytulnego domu odczuwam jak miłe łechtanie:) Ale domolubem nie jestem. Nie usiedzę całego dnia w domu, zawsze mnie gdzieś niesie...czy to deszcz, czy zawieja śnieżna. ale potem doceniam te małe, domowe przyjemności:) Jak człowiek przemarznie porządnie, to taka gorąca kawa też inaczej smakuje;)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, że lubię być w domu i też zdarza mi się nie wychylać nosa z domu przez weekend.
OdpowiedzUsuńPoduchy prześliczne uszyłaś!
Pozdrawiam :)
Ja też lubię zacisze domowe (zakupów za to nie znoszę zwłaszcza tych weekendowych) ale uwielbiam też poniedziałki gdy zaszywam się w mojej pracowni (która też zresztą dom... :)
OdpowiedzUsuńPiękne te gwiazdkowe poszeweczki, już myślałam, że to haft. W ogóle wszystko takie zaciszne, domowe, ciepłe.... uwielbiam Twoje klimaty :))
Ściskam Izo
ja tam też lubię domowe pielesze...
OdpowiedzUsuńdzięki za wzorki - śliczności poczyniłaś
Ojj ze mnie też niezły domator, ale -stety-niestety' mam obowiązki w postaci psa :) Ostatni obrazek bardzo mnie rozśmieszył na noc :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam, zdarza mi się nie wychodzić w weekend jak nie muszę ;) Poduszki cudne bardzo, chętnie bym Ci jedną skubnęła :)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam spędzać czas w domu. Bardzo klimatyczne zdjęcia. Zapraszam Cię serdecznie do mnie na Noworoczne Candy :) http://malafarmaaniki.blogspot.com/2013/11/candy-noworoczne.html
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Rozumiem Twoje zamiłowanie do siedzenia w domu :) - też mam podobnie. Dołączam się do pochwały spokojnych przygotowań do Świąt - nie dajmy się zwariować
OdpowiedzUsuńJa również mam taki zaparzacz do kawki i codziennie rano ukochanego kawkę robię w nim :)
OdpowiedzUsuńJak się patrzy na Twoje zdjęcia, to aż pachnie świętami! Takimi spokojnymi, miłymi, leniwymi.....myślę, że będę zaglądać tu częściej. Ania
OdpowiedzUsuńIzo, pewnie, że do życia dom jest potrzebny, a nie świat cały; dlatego chyba tak się swoje kąty dekoruje i dopieszcza, jak Ty to robisz:)
OdpowiedzUsuńRadosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa
Czytać i oglądać będę w świeta a teraz tylko zdrowych i radosnych życzę . Sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak to po co?
OdpowiedzUsuńgood post
OdpowiedzUsuń