




Bardzo często wspominam moje francuskie wakacje,a już szczególnie krótki pobyt w Paryżu.Za krótki,za szybki,za pobieżny...no ale tak musiało być.Za to pobyt bez przewodnika,bardzo dowolny,pozostawiający wybór ,gdzie i kiedy pójść.Kiedy jechałam do Francji to byłam bardzo przekonana,że wieżę Eiffla potraktuję z daleka,na zasadzie"trudno nie zauważyć skoro już jest i na dodatek taka duża".Ten tak oczywisty symbol Paryża wydawał mi się mało godny uwagi,bo taki znany ,aż wręcz oklepany.
Wieża zrobiła mi niespodziankę,jedną z większych w czasie tej wycieczki.Wiedziałam,że jest duża ale nie przypuszczałam,że aż tak ogromna.Robi wrażenie,kiedy się do niej zbliżać,ogromnieje z każdym krokiem,prowadząc wolno od ogółu do szczegółu.Monumentalna i strzelista jest jednocześnie przepięknie ażurowa i lekka.Dane mi ją było ogladać póżnym popołudniem i wieczorem,kiedy stroiła się w błyskotki światełek.
Wiechałam na jej czubek,a jakże,stojąc najpierw w długim ogonku po bilet.Warto było,bo wieża kokietuje wyglądem i wielkością ale jak wielka dama,z gestem i po pańsku spełnia dane obietnice,oferując wspaniały widok ze szczytu.
Zabrała mi parę cennych paryskich godzin,przez co umknęły mi inne atrakcje turystyczne,ale pozostawiła zachwyt,taki trochę dziecięcy ,i wspomnienia...
Piękne ujęcia ! Nie wspomnę o porcelanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńzza tych lekko uchylonych drzwi;) nie da się zobaczyć wszystkiego ale to co ujrzałam zachwyciło moje oczy! Piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jak zwykle cos milego dla oka ,a co do paryza to te tlumy sa przerazajace,bylam widzialam :-)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia...wspanialy klimat...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
Magdalena/Color Sepia
Paryż to magiczne miejsce, tłumy są.... sama czekałam ze 20 minut, aż rozejdą się wycieczki skośnookich by zrobić sobie fotkę na Polach Elizejskich z Łukiem Triumfalnym w tle (koniecznie takie jak na francuskich filmach ;-)
OdpowiedzUsuńWieża Eiffla faktycznie robi wrażenie, nie da się przejść obojętnie.
A porcelana cudna....
Pozdrawiam ciepło
Ta srebrna łyżeczka w filiżance najmocniej kojarzy mi sie z tym cudownym miastem. Wiezy tak mocno nie pokochałam, za to odałam serce katedrze Notre Dame. Zdjęcia znakomite, szczególnie te nocne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńP.S. Bywalam u Ciebie wcześniej, ale mi się udawało zamieścic komentarzy, dopiero sprytna zmiana łącza internetowego pomogła
Witam bardzo serdecznie wszystkie "nowe" babeczki,które mnie tu odwiedziły.I bardzo dziękuję za miłe słowa na temat zdjęc.Postaram się zamieścic jeszcze trochę paryskich i francuskich klimatów.
OdpowiedzUsuńA ze zdjęciami to tak jest trochę ,jak z muzyką.Zapisany nutami papier to już muzyka ale jeszcze nie dżwięki a ukryte w komputerze pliki to już zdjęcia ale dopiero oglądanie ożywia je i w ogóle nadaje sens fotografowaniu.
Porcelana....to osobny temat,na długie zimowe wieczory...pozdrawiam ciepło.iza
Pewnie pomyślałabym podobnie o wieży Eiffla ,gdybym miała okazję zwiedzić Paryż.A więc jednak warto ! Dzięki za Twoje wspomnienia ,ozdobione tak pięknymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .
Hm ... jak u Ciebie czarująco, zdjęcia przepiękne, dzięki nim zapragnęłam tam być ...
OdpowiedzUsuńBlog cudny, z przyjemnością wrzucam do ulubionych
pozdrawiam
Izo, wszystko już było powyżej: piękne,cudne, przepiękne. Pozostaje mi tylko podpisać się również.
OdpowiedzUsuńBardzo,bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa.Są one znakiem,ze to co robimy znajduje odzew,że sprawia estetyczna przyjemnośc innym...bardzo fajne i budujące uczucie...dzięki raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńWszystko co napisałaś o Paryżu i Wieży... podpisuję się pod tym :) Miałam identyczne odczucia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam