Nie zastanawiam się kim byli ci obcy w końcu ludzie z tych zdjęć , bo i po co.Fascynuje mnie to co w fotografii nazywa się decydującym momentem.Może w fotografii studyjnej nie ma on takiego znaczenia ale tu ciekawi mnie pretekst do zrobienia zdjęc. Slub jest oczywistym powodem do zdjęć ale takie stare rodzinne fotografie w atelier...Jakie to było wszystko odświętne, stroje, miny, pozy...Może nawet trochę sztuczne ale czuje się ważność tamtej chwili, jej doniosłość dla tamtych ludzi.
Robię dużo zdjęć, w dobie aparatów cyfrowych można pstrykać do woli...Ale chciałabym zrobić choć parę takich , które opowiedzą w doniosły sposób o zatrzymanej w kadrze chwili. Chyba marzy mi się choć otarcie o poręcze schodów na fotograficzny parnas...
Ależ klimatycznie tu u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że przygarnęłaś te fotografie! Teraz jesteś przyszywaną mamą czyjejś historii, ale czy to nie fascynujące?
OdpowiedzUsuńAleż wspaniałe zdjęcia!!! I jaka cudna rama!! Jak dobrze, że trafiły w Twoje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
A zauważyłaś, że w dawnych zdjęciach ludzie nie uśmiechali się "szczerze" jak dzisiaj. Nikt zębów nie pokazuje. Nie cieszy się "do rozpuku". Poważne pozy i delikatne uśmieszki.
OdpowiedzUsuńpiekne te zdjecia ,takie stare fotki maja w sobie jakas magie i ukryty czar histori :)
OdpowiedzUsuńJak miło ocalić takie okruszki minionego czasu.
OdpowiedzUsuńMilczące, tajemnicze i piękne...
Wspaniałe skarby! Aż trudno uwierzyć, że ktoś się ich pozbył!! taka pamiątka po przodkach.. bezcenne..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Izo :)
Przepiekna ramka i ciekawe zdjecia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie