sobota, 31 marca 2012

Przedświąteczny czas


Wielkanoc za chwilę…Wyciągam stare zeszyty z przepisami mojej Mamy i wspominam bardziej niż w inne dni.Umarła w Wielkanoc…Przerzucam coraz cieńsze kartki z tych kulinarnych zapisków w nadziei,że odnajdę tamte smaki i zapachy,że będę w stanie odtworzyć je sama,własnoręcznie,bez pomocy,bez możliwości zatelefonowania ,zapytania…Upiekłam babeczki-wyszły doskonale.Trochę nad nimi popłakałam,trochę podumałam i wiem,że w babeczkowym dziele nie przyniosłam wstydu maminej tradycji.

Byłam na działce,nazrywałam buszpanu i gałązek do wazonów.I łapię się na tym ,że robię w ten przedświąteczny czas całą masę rzeczy ,podobnie jak Mama.Te wszystkie zabiegi,rytuały…Kiedyś traktowane jak nieszkodliwe dziwactwo –dziś są oczywistością najoczywistszą.To są momenty ,w których czuję…może lepiej nie opowiem o tym…




środa, 7 marca 2012

Koty siatki,wiosna za chwilę....



Nasza rodzina powiększyła się ostatnio o nowego członka-małą ,kocią znajdę,uratowaną z rury na budowie przez ukochanego mojej córki.To ich koteczka,mieszka z nimi ale przyjechała z wizytą.Wesoła,zabawna,chudzieńka jak patyczek i cała,absolutnie cała, czarna.Mój królewicz-główny najemca Ryszard oprotestował wizytę spektakularnie i przez trzy dni siedział pod łóżkiem,fukając od czasu do czasu na koleżankę.Ponoć w kocim świecie to norma.

A za oknem coraz cieplej i słońca więcej.Czas na kwiatki na siateczkach i kwiatki w wazonach,czas na myśleniu o lżejszych ciuchach.W sklepach kolorowo aż się chce oglądać,istna inwazja kolorów.I klimaty wielkanocne się zaczynają…Dobrze,czas na koniec zimochy,szarzyzny ,braku barw i światła.Nowy prochowiec czeka na start, pantofle także-zdecydowanie wiosnę poproszę.


Posted by Picasa