niedziela, 25 października 2009

ostrów tumski-dla ivon777

Ostrów tumski to we Wrocławiu jedna z podstawowych atrakcji turystycznych,z katedrą w centralnym miejscu, pomniejszymi kościołami,ogrodem botanicznym,mostem,nadodrzańskim bulwarem,skąd roztacza się ładny widok na całość zabytkowego kompleksu.Sa takie pory dnia i roku,że jest tu pusto ale to rzadkość.I dobrze,że starówka żyje.Dedykuję ten post ivone777, mając nadzieję, że pozostanie z tymi zdjęciami w marzycielskim nastroju.













sobota, 24 października 2009

Kuks


piwnica z winami,wina do kupienia






na starym cmentarzu
kopie rzeżb kobiet, które uosabiają cnoty i występki.Oryginały wewnątrz.









Mam przyjaciół, którzy są miłośnikami Czech, czeskiego jedzenia, czeskich zabytków i wielu innych czeskich rzeczy. I lubią wycieczki do czeskich zamków a ,że lubię swoich przyjaciół i do Czech mamy blisko zatem jeżdzimy.Kuks to moja turystyczna miłość od pierwszego wejrzenia i mogę do niego jeżdzić tak często ,jak się da.Nie będę zanudzać historią miejscowości bo nie o to chodzi ale zapraszam wraz ze zdjęciami na małą wycieczkę do południowych sąsiadów.
Kuks to maleńka miejscowść,kiedyś uzdrowisko bo odkryto tam wody mineralne.Teraz podupadłe ,przyciąga turystów przepięknym barokowym zespołem klasztornym, zbiorem niesamowitych rzeżb, unikalnym muzeum farmaceutycznym,winiarnią w piwnicach,strym cmentarzem....ale przede wszystkim klimatem,otoczeniem,widokami,niespiesznością ...Piękny jest o każdej porze roku.popatrzcie...

wtorek, 20 października 2009

MIGAWKI Z MEGO MIASTA.....

Od 27 lat mieszkam we Wrocławiu i mogę juz powiedzieć,że to moje miasto. Czasem męczące,czasem zachwycające,na pewno młode i dynamiczne. Dzis parę obrazków ,mała próbka tego,jak ja widzę Wrocław.Pewnie jeszcze nie raz zostawię ślad,że z aparatem przemierzam przestrzeń miejską i cos tam sobie pstrykam.A może te zdjęcia zachęcą kogos do odwiedzenia Wrocławia?







niedziela, 4 października 2009

Porcelanowo

Jakoś tak mam ,że nigdy mi nie zależało ani nadal nie zależy aby rzeczy w moim otoczeniu były koniecznie od tzw.kompletu.Obojętnie czy dotyczy to mebli czy naczyń.Nie muszą być od kompletu,wystarczy ,że będą się z grubsza trzymały jednej "parafii".Jeśli chodzi o porcelanę to nie bardzo rozumiem ideę,że na stole ,zwłaszcza od wielkiej parady,ma królować serwis obiadowo-kawowy. Oznacza to,ni mniej ni więcej,że dwa razy do roku wyjmujemy drogocenne skorupy, z nabożeństwem myjemy i użytkowujemy w lekkim stresie,że a nuż coś się zbije a póżniej z ulgą chowamy do szafy.No więc-nic właśnie z tych klimatów.Bardzo mi się podoba postawa Alicji z Arte Ego w tej materii=życie mamy jedno, na dodatek nie za długie i trzeba na codzień otacza się ładnymi rzeczami ,nie tylko od święta.Co też czynię .A poza tym to są tylko rzeczy, nie mogą być traktowane na kolanach i być ważniejsze od nas samych i naszych bliskich.Nie mam zatem serwisu,mam swoję ulubioną zbieraninę, w której dominuje wałbrzyski "fryderyk".Dokupuję różne elementy,zupełnie przypadkowo,albo dostaję i cieszę się ,obcując z tym na codzień.Lubię wykorzystywać różne naczynia nie zawsze zgodnie z ich przeznaczeniem.Moim ulubionym naczyniem są od jakiegoś czasu sosjerki, mam do nich słabość ale gdy kolekcja zaczęła się rozrastać okazało się,że jedych używam stale a inne łapią kurz.Dlatego niektóre egzemplarze poszły w świat,do ludzi,niektóre pakują już walizki. Nie chcę aby przedmioty mnie przytłoczyły, nawet te ulubione. Bo mówiąc szczerze nie lubię durnostojek w nadmiernej ilości, lubię jak przedmiot żyje, jest użyteczny.Nie mam miejsca a tym bardziej środków na otaczanie się zbędnymi przedmiotami,które ograniczą mi przestrzeń i czas. Jedyny wyjątek to książki...
Dziś parę fotek mojej porcelanowej zbieraniny.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mnie za drzwiami.