Wiem, że to mało popularne lubienie ale ja lubię.Pogoda mi nie wadzi, szybko zapadający zmrok usprawiedliwia eskapady z kocykiem ,palę sobie świeczki dla nastroju codziennie i cieszę się siedzeniem w domu.Nie przeszkadza mi takoż bardzo zdecydowanie świąteczny asortyment w sklepach i różne takie.Wszak nikt mnie do kupowania nie zmusza a mogę sobie poogladać różne cudeńka.
Przelatuje mi ta jesień błyskawicznie.Z moich jesiennych szyciowych planów nic nie wyszło -widac tak miało być .Za to zabrałam się ambitnie i odpowiedzialnie za szycie woreczko-siatek z elementami świątecznymi.Takich na zapakowanie prezentów pod choinkę, do trzymania świątecznych pierników albo pieczywa, takich do dania komuś w prezencie żeby miło sie robiło świateczne zakupy...Czasu do świąt jeszcze trochę więc szyję spokojnie i z ogromną przyjemnością.Za chwilę siateczki będą w naszym sklepiku a dziś pierwsze zdjęcia tego co będzie.
Pozdrowienia niedzielne .iza
Siatki super szczególnie ta z jelonkiem :-). Ja jeszcze świąt nie czuję a pooglądać w sklepie świąteczne cudeńka lubię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz ,"czucie świąt" to u każdego inaczej i różne są ku temu powody.Ja też nie czuję świat ale oczekiwanie i takie zabiegi okołoświąteczne różne sprawiaja mi dużo frajdy.też pozdrawiam
UsuńA mnie trochę i denerwuje ten już przedświąteczny zgiełk, i cieszy... bo zawszeć to radość Boże Narodzenie. Też już szykuję się do świątecznych klimatów, ale na razie gdzieś to wszystko głęboko.....
OdpowiedzUsuńTwoje produkcje jak zawsze obłędne :)
Nie wiem Izo czy już trułam Ci na temat mojego nowego adresu blogowego, podaję http://arttextillhouse.blogspot.com/ zaktualizuj go :)
Ściskam
Renatko-nowy adres blogowy już odwiedzony-dziękuję bardzo.
UsuńWiem, że dla niektórych ten zgiełk przed świętami jest nie do przyjęcia...Dla mnie to czas kiedy mogę obdarować bliskich moimi wypiekami,wyszyciami, przetworami,tym co udziergam na drutach...I w tym sensie lubię mieć czas na przygotowania, na przemyślenie.Święta to dla mnie czas bliskości z ludżmi,których kocham i lubię i stąd ta głęboka potrzeba obdarowania.
pozdrawiam bardzo,bardzo ciepło.
Och ja to chyba w jakimś wariackim świecie żyję, ale tak dziecka małe, więc jeszcze jakieś mikołajki, jasiełka, dekoracje, itepe itede.... klienci na ostatnią chwilę obrusy, pościel, narzuty i takie tam..... Idę do sklepu a tam plastikowy Anioł głęboko w oczy zagląda, kupuję ulubiony magazyn wnętrzarski a tam święta, prezenty, dekoracje... aż kipi.... normalnie brakuje czasu na oddech....
UsuńAle fakt, że ja w za dużym galopie żyję, może dlatego tak to odbieram. Przecież obdarowywanie bliskich to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, to pakowanie, zawijanie, niespodzianka... i też lubię się nad tym zatrzymać.
O nowym adresie piszę, bo masz jeszcze stary na ikonce, a miło by mi było gościć Cię u siebie :))
Uściski Izo
Izku, witaj w klubie, ja również dobrze się czuję o tej porze, lubię te malutkie manewry zapowiadające święta, gromadzę cynamon, wanilię, goździki - niedługo zabiorę się do pierniczków i wiem, że sąsiedzi będą ślinotoku dostawać, bo u mnie w klatce to chyba tylko ja je robię :))). Zaczynam rozstawiać świeczki i wieszać szyszki, wyczekuję "karpia" w Trójce...
OdpowiedzUsuńwięc czerpmy radości ile się da :)
Torby z motywami świątecznym są śliczne, w takich dźwiganie świątecznych zakupów to sama przyjemność.
ściskam gorąco,
Marta
Też już targam do domu przyprawy i bakalie, myślę co upieke...A o pierniki już byłam pytana i bardzo mnie to ucieszyło bo piekę je praktycznie przez cały adwent i rozdaję.
OdpowiedzUsuńMasz rację-małe manewry, małe zabiegi ,myślenie o tym szczególnym czasie-aby póżniej w spokoju świętować.Ja w ogóle nie lubię niczego robić w ostatniej chwili a jeśli jeszcze można sobie takie przyjemności dawkować...właśnie,czemu nie? ściskam ciepło.iza
ależ zapachniało świętami... cudne podusie a torba... wspaniała !
OdpowiedzUsuńJa też lubie listopad :)
OdpowiedzUsuńTorby przepiekne :)
przepiękny ten Twój listopad i te torby!!!:))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci lubienia listopada :) Ja za nim nie przepadam, chociaż trzeba przyznać, że w tym toku nie jest taki zły...
OdpowiedzUsuńA torby są śliczne!
Pozdrawiam cieplutko
Cudne torby. Ja też lubię listopad. Długie wieczory i planowanie świąt i czas spędzony przy kominku.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Lubię jesienno-zimowe wieczory z gorącą herbatą albo malinową nalewką. Lubię niedzielne przedpołudnia w piżamie do południa i wtedy ani deszcz ani słota za oknem wcale mi nie przeszkadza... Brakuje mi jedynie światła, bo ja taka światłolubna jestem..., więc... wolę wiosnę, lato...
OdpowiedzUsuńTwoje torby jak zawsze piękne. Wiem coś o tym! Precyzja wykonania jest w nich wyjątkowa. Podziwiam niezmiennie, Izo! ♥
Dziękuję za ciepło do Ciebie w komentarzu u mnie - BEZCENNE. ♥
dominika
...miało być "OD Ciebie", oczywiście!
UsuńAleż niesamowite siatki....jestem pod wrażeniem!!!A do tego zdjęcia bardzo,bardzo świąteczne,też lubię ten czas przygotowań!!!Ale moje serce podbił Twój skrzat,ależ ja marzę o takim u siebie w kuchni!!Buziaki
OdpowiedzUsuńA mi z całej jesieni tylko listopad jakoś nie pod rękę ....
OdpowiedzUsuńChoć przyjemne jesienne wieczory to już inna bajka ....
價錢九龍文件櫃文件葵興貨倉伺服器註冊公司主機虛擬主機web design分租葵涌儲物倉服務器租用vpn
OdpowiedzUsuńMnie też jakoś ta jesień umyka, nawet ten listopad nie zdążył mnie przygnębić jak w poprzednich latach.
OdpowiedzUsuńA Twój listopad piękny - do polubienia bardzo :) I świętami zapachniało :)
Witam :) Powiem ci Iza, ze ja tez uwielbiam te pore roku :) Wieczor, cisza, spokoj, kocyk, palace sie swieczki..., Tylko kominka mi jeszcze brakuje :) A zawsze wieczorem mam ze soba szydelko badz dobra ksiazke :)
OdpowiedzUsuńA swoja droga tez lubie ogladac ozdoby swiateczne... I ciesze sie, ze to juz tuz tuz :)
Pozdrawiam
A ja już nie mogę doczekać się zimy, śniegu...Myślę już o wieczorach w ciepłym, domowym zaciszu. Wieczorach kiedy skryta pod kocykiem, z kubkiem kawy będę mogła poczytać ulubioną lekturę, a za oknem będzie pruszył śnieg.
OdpowiedzUsuńAle tęsknie też za górami...Za zaspami, kiedy opatulona i zabukrowana w co tylko się da, będę się przedzierać przez głęboki śnieg, ten sam, który zasypie wierzchołki drzew, przez co staną się one ledwo widoczne. A potem, kiedy policzki będą paliły od mrozu dotrę do schroniska na najlepszą zalewajkę na świecie;)
Torba z reniferkiem cudowna! To mój ulubiony wzór na zimę! Święta kojarzą mi się z reniferami ciągnącymi sanie;)
Witaj Izuś :)
OdpowiedzUsuńPo zaduszkach również zaczynam myśleć o Świętach, cudowny, magiczny czas....
Piękne torby.
Piękny klimat stworzyłaś...
OdpowiedzUsuńLubię ten czas przedświąteczny-wyszukiwanie inspiracji i obmyślanie dekoracji zimowo świątecznych,szycie różnych drobiazgów,które mogą być również jako prezent gwiazdkowy.U ciebie też już klimacik iście świąteczny :) Pięknie!
OdpowiedzUsuńP.s. Jeśli masz chęć to zapraszam na Mikołajkowe candy :)
Pozdrawuam
Zapowiada sie bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na metamorfozę mojego przedpokoju :)
Te torby są naprawdę super;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń