W samym centrum tego niewielkiego miasteczka stoi pałac rodziny Buchholzów. Niemiecki fabrykant był postacią niezmiernie ważną w historii Supraśla, w swoich manufakturach tkackich dał zatrudnienie setkom ludzi i wpłynął w sposób znaczący na rozwój miasta.
Pałacyk od 1939 był zamieszkiwany przez rodzinę Buchholzów, pózniej ludowa władza doprowadziła go do znacznej ruiny ale w tej chwili jasnieje blaskiem ,mieszcząc liceum plastyczne.
Dzięki uprzejmości dyrekcji i nauczycieli mogliśmy wejść do środka ,porobić parę zdjęć.
Duże wrażenie zrobił na nas pokój nauczycielski.
Budynek bardzo ładny,pełen detali architektonicznych, zdobień, rzeżb. No i oczywiście z "przydziałowym" bocianim gniazdem bo dyżurne gniazdo jest na Podlasiu w każdym prawie obejściu.Liceum kształci w tej chwili snycerzy, tkaczy,grafików.Dane nam było nawet odwiedzić pracownię snycerską i podpatrzeć ,jak uczniowie rzeżbią w drewnie swoje projekty.
Niesamowity budynek.
OdpowiedzUsuńUczyć się w takim liceum to zaszczyt,ja bym na wagary nie chodziła ;)
Nieprawdopodobna secesja! Cudo.
OdpowiedzUsuńRany jak pięknie... chcę do szkoły z powrotem!!! Ale tylko do tej :)
OdpowiedzUsuń